Ten tekst jest kierowany do wszystkich miłosiernych obrońców Nemesis. Uwaga.
Po pierwsze, tekst "Księżniczka..." >miał< być obraźliwy. W związku z tym potwierdzam wszelkie przypuszczenia na ten temat, obraza i despekt były zdecydowanie zamierzone. Właśnie po to tekst w ogóle powstał, aby wzbucić bulwers wśród ludzi zaznajomionych z tematem. Jak widać cel został osiągnięty, w przeciwnym wypadku nie pisałbym tego tekstu.
Po drugie, chciałbym odpowiedzieć na pytania osób wiadomych. Oczywiście, napisałem wszystko z premedytacją i nie za wiele obchodzi mnie czy tekst został przeczytany przez jego podmiot, czy nie. Jedynę co mogę swierdzić, to, że nawet lepiej, że K. go przeczytała. Mam nadzieję że teraz nie będzie już miała żadnych złudzeń. Z tego miejsca chciałbym też zapewnić, że nie jest to koniec, już wybieram co lepsze kąski i wkrótce powstanie sequel, czyli "Księżniczka 2: powót laleczki Kasi" (zapowiedzi w kinach od września, hahaha).
Jednocześnie zaprzeczam, jako bym miał jakiekolwiek wyrzuty sumienia. Powiem więcej, pisząc art czułem się świetnie. A kiedy dowiedziałem się, że K. czytając go rozpłakała się, czułem dziką wręcz rozkosz i byłem bardzo, ale to bardzo zadowolony. Taki był właśnie cel. Nazywajcie to terapią wstrząsową, jak chcecie. Chodziło o to aby ta jakże naiwna i niezwykle prymitywna forma życia zobaczyła, iż w dzisiejszych realiach nie ma dla niej miejsca. Miała się zastanowić nad sobą, wyciągnąć wnioski i zmienić. Widać wywołałem efekt zupełnie odwrotny, ale to już naprawdę nie mój problem. Bo co ja biedny mogę poradzić na ludzką głupotę?
Zaznaczam, iż chętnie nawiążę dialog z każdym, kto ma do mnie pretensje o napisanie tego arta, z każdym kto lituje się nad biedną Nemesis. Nie mam w zwyczaju tolerancji, tym bardziej dla głupoty. A jeżeli wy sami macie tak mało rozumu, że bronicie tej głupoty, mogę tylko śmiać się wam w twarz. Chętnie wysłucham każdego komentarza, a później odpowiednio go skomentuję.
Należy się też wyjaśnienie sprawy moich kontaktów z Nemesis. Art został napisany w całości przeze mnie, ale w "penetracji" umysłu Kasi pomagała mi moja przyjaciółka, której tożsamości nie ujawnię, przejmując jednocześnie całą odpowiedzialność na siebie. Razem z w/w niewiastą jesteśmy w posiadaniu bardzo kolorowyh faktów z życia Kasi, których nie omieszkamy opublikować. Moja znajomość z K. była 100% online, nigdy nie widziałem jej na oczy, z czego się cieszę, ponieważ wiem ze źródeł iż jest ona odstraszająco wręcz brzydka, a jakoś nie mam ochoty się w tej kwestii utwierdzać. Zadziwiające, jak pożytecznym narzędziem jest czat, czyż nie?
Na koniec chciałbym serdecznie pozdrowić braci z Poznania, Warszawy, Gdańska, Olkusza, Szczecina, Zakopanego i Łącka, którzy razem ze mną płakali ze śmiechu czytając wypowiedzi panny Katarzyny. Jesteś sławna Kasieńko, czyż nie tego zawsze pragnęłaś?
Aha, jeszcze coś. Wyrażam szczere obrzydzenie, pogardę i zupełny brak tolerancji dla Kasi i wszelkich jej przyjaciół. Ukrzyżujcie mnie kurwa.
Silence
bejton@buziaczek.pl lub mortis1@tlen.pl