"Defenders..." to płyta, która miała pecha. Ukazała się tuż po "Screaming for Vengance" i wszyscy liczyli, że zdyskontuje jej sukces. Tak się jednak nie stało, co mnie szczerze mówiąc dziwi. Album jest świetny i doskonale się broni. Otwierający "Freewhell Burning " to esencja stylu Priest. Wspaniałe zagrywki Tiptona i Downinga, mechaniczna praca sekcji i TEN głos. Halford świetnie operuje zarówno falsetem jak i środkowym pasmem. I jeszcze ta solówka Glenna. Tuż po nim "Jawbreaker". Tytuł pasuje do tego utworu wprost idealnie. Po przesłuchaniu go ma sie wrażnie, że dostało się w szczękę od jakiegoś Mike'a T. Wokal już nie tak świdrujący, ale nie znaczy to, ze jest gorszy. Następny w kolejce jest "Rock Hard, Ride Free" . Numer rozpoczynający się ognistą solówką (sic !) czym zespół udowania że potrafi grać nie tylko w stylu refren-zwrotka-refren. Rozpoczynający się riffem ciężkim jak stado bizonów "Sentinel" również nie jest utworem, który można nazwać przewidywalnym. Zmiany tępa i głos Roba oscylujący między ochrypłym warkotem a piskiem. Następnie wielki hicior Judasów "Love Bites". Wolny, ciężki i grany prawie na każdym koncercie. Do tego początek śpiewany prawie acapella i ten nastrój tajemniczości, który spowija cały album. Bardziej głośno było jednak o "Eat Me Alive" chociaz z nieco innego powodu. Grupa dostała sie w ogień krzyżowy feministek, według których tekst tego, dobrego dodajmy, utworu obraża kobiety. Po jego wnikliwej lekturze doszedłem do wniosku, że dla chcącego nic trudnego..."Some Heads Are Gonna Roll" to typowy dla Judasów kawałek ze wspaniałą gra Tiptona i Downinga i ekspresyjnym wokalem .Chwila wytchnienia następuje dopiero przy "Night Comes Down". Spokojny utwór z ciężkim refrenem i posępnym tekstem. I do tego ten niepokojący klimat. Na sam koniec zostaje "Heavy Duty" połączone z "Defenders of the Faith". Nieco odmienny stylistycznie od pozostałych utworów, ale jest wspaniałem zwięczeniem tej płyty, eee... raczej Płyty. Sunący riff Tiptona uzupełniany powolnym napieprzaniem w gary Dave'a Holland'a i śpiewem środkowym pasmem znanym chociażby z "Killing Machine". Podsumowując: płyta ta jest kolejnym wielkim dziełem zespołu z Birmingham. Szkoda, że Priest nie podążyli tą drogą i uwikłali sie w projekt o nazwie "Turbo", ale to już material na inną recenzję....:)
Utwory :
1.Freewheel Burning 4:24
2.Jawbreaker 3:27
3.Rock Hard Ride Free 5:35
4.The Sentinel 5:04
5.Love Bites 4:47
6.Eat Me Alive 3:36
7.Some Heads Are Gonna Roll 4:07
8.Night Comes Down 3:58
9.Heavy Duty 2:26
10.Defenders Of The Faith 1:27
Skład:
Rob Halford - wokal
Glenn Tipton - gitara
K.K. Downing - gitara
Ian Hill - bas
Dave Holland - perkusja
Produkcja - Tom Allom
Mittwoch
mittwoch@gazeta.pl